Jesteś tu: Strona główna › Przewód pokarmowy na urlopie

Szukaj:

Przewód pokarmowy na urlopie

    Wakacje – czas relaksu, odpoczynku i swobody. Większość z nas spędzi je na łonie natury, w wybranych wcześniej miejscach. Wakacje, to również spotkania ze znajomymi, wieczorne biesiady przy ognisku lub grillu, połączone często z konsumpcją napojów wyskokowych. Nieodłącznym atrybutem wakacji są: lody, owoce sezonowe, czy lokalne przysmaki. W tym czasie pozwalamy sobie na to, co w ciągu roku wydaje się nam nieodpowiednie, czego na co dzień nie jadamy. Mając na uwadze te aspekty można się zastanowić, czy przewód pokarmowy podczas kanikuły też jest na wakacjach? Odpowiedź jest tylko jedna! W czasie, kiedy my się relaksujemy, nasz układ trawienny jest poddawany najcięższym próbom i pracuje na maksymalnej wydajności. To właśnie w wakacje notuje się najwyższą w ciągu roku zapadalność na zatrucia pokarmowe, które w łagodnej postaci mijają po kilku dniach, a w ciężkiej mogą nawet zakończyć się pobytem w szpitalu. Najczęstszymi patogenami chorobotwórczymi powodującymi tego typu schorzenia są Escherichia coli, Salmonella oraz wirusy pokarmowe. Nasze kłopoty trawienne są najczęściej związane z podstawowymi czterema czynnikami: żywnością, płynami, warunkami zewnętrznymi i osobowymi. Rozpatrzmy zatem każdy z nich.

Żywność

    Stan żywności – jej świeżość, jak i sposób przechowywania oraz przygotowania są najważniejszym czynnikiem decydującym o zdrowiu przewodu pokarmowego. Dania serwowane w lokalnych punktach gastronomicznych, czy przydrożnych jadłodajniach mogą być nie pierwszej świeżości, a produkty używane do ich przygotowania mogą być niskiej jakości. Jakże często słyszy się o katastrofalnym stanie higienicznym nadmorskich smażalni ryb, o złych warunkach przechowywania żywności, czy braku w takich miejscach bieżącej wody. Wysoka temperatura sprzyja szybszemu psuciu się pokarmów, dlatego są one wielokrotnie zamrażane i odmrażane, co bezpośrednio wpływa nie tylko na ich walory smakowe, ale przede wszystkim ingeruje w ich wartość odżywczą. No, ale być nad morzem i nie zjeść ryby ze smażalni przy plaży to ujma na honorze! Jeśli dodamy do tego frytki smażone na głębokim oleju, posypane zatrważająco ogromną ilością soli (o stanie oleju we frytkownicy lepiej nie wspominać!) i bukiet surówek ze świeżych warzyw sezonowych sprzedawanych w hurtowniach spożywczych w kilkukilogramowych wiadrach „z niewielkim” dodatkiem konserwantów i substancji smakowych, to serwujemy naszemu żołądkowi istny koszmar w trzech aktach. Dodając do tego skonsumowane na plaży przed obiadem, niemyte wcześniej, owoce sezonowe kupione na przyrożnym straganie, czy lody – to, przynajmniej teoretycznie, mamy pewność wystąpienia kłopotów trawiennych. Tragizmu obrazu dopełnia wieczorne spotkanie w gronie znajomych z grillem i napojami wyskokowymi. Następnego dnia boli głowa, więc przyjmujemy środek przeciwbólowy, który także może mieć drażniące działanie na śluzówkę żołądka.

Płyny

    Wysoka temperatura generuje zwiększone pocenie i konieczność uzupełniania płynów w organizmie. Nasze ciało traci wodę i sole mineralne (głównie sód i potas), a dostaje w zamian w przeważającej większości wysoko słodzone, orzeźwiające napoje gazowane, które z uzupełnianiem płynów komórkowych często nie mają nic wspólnego. Jakże przyjemnie, w upalny dzień, napić się zimnej wody prosto ze studni, czy ugasić pragnienie lodowatą wodą z górskiego strumienia. W tych przypadkach dolegliwości trawienne wydają się oczywiste – potencjalne zanieczyszczenie tych płynów bakteriami jest w zasadzie pewne, a jednak przyzwyczajenie i pragnienie nierzadko biorą górę nad zdrowym rozsądkiem. Wodą jest także lód używany w napojach celem ich schłodzenia, który z pewnością nie jest przygotowany z wody butelkowanej (ważne zwłaszcza podczas wyjazdów zagranicznych). W tym miejscu nie wspominam o płynach zawierających alkohol, ponieważ działają one na organizm wprost przeciwnie – prowadzą do jeszcze większej utraty płynów (np. piwo, które wykazuje właściwości nasilające diurezę), a rozszerzone alkoholem naczynia krwionośne wysysają wodę z komórek do łożyska naczyniowego. Zanieczyszczoną wodę możemy wypić także w sposób niezamierzony – pływając w basenie, morzu, czy jeziorze (jednorazowo nawet do pół litra). Biorąc pod uwagę te czynniki oraz fakt, że ciało człowieka składa się w przeważającej ilości z wody, można powiedzieć, że świadomie i z premedytacją działamy na swoją niekorzyść.

Warunki środowiskowe

    Wyjazdy wakacyjne sprzyjają eksperymentom kulinarnym. Podczas wypadu zagranicznego chcemy spróbować przysmaków lokalnej kuchni – potraw na co dzień niedostępnych, egzotycznych mieszanek smaków i przypraw. Należy jednak pamiętać, że flora naszego układu trawiennego jest przystosowana do trawienia określonych składników, a nagłe wprowadzenie do diety np. mięsa wielbłąda, może być dla niej nie lada wyzwaniem… Zupełnie odrębnym tematem jest higiena przygotowania posiłków (miejsce i naczynia temu służące), miejsca w którym je spożywamy, czy używanych naczyń i sztućców (także jednorazowych!). Ważnym elementem jest także optymalny dobór ilościowy produktów, które kupujemy i warunki ich przechowywania. Wysoka temperatura sprzyja psuciu żywności i np. świeże ryby poddane bezpośredniej ekspozycji na słońce, już po kilku godzinach mogą stać się przyczyną naszych kłopotów żołądkowych. Podobnie sytuacja ma się z produktami tłuszczowymi (wędliny, masło) i nabiałem (jajka).

Czynnik ludzki

    Występujący w niektórych punktach gastronomicznych brak badań lekarskich personelu tam pracującego, przyzwyczajenia i nawyki kulinarne tegoż (wielokrotne próbowanie potraw jednym sztućcem, używanie jednego sztućca do kilku czynności kulinarnych) również mogą być przyczyną wielu chorób układu pokarmowego. Największym jednak zagrożeniem jesteśmy dla siebie my sami. Pomimo dostępu do bardzo szerokiej gamy produktów higienicznych, incydentalne są przypadki używania chusteczek nawilżonych substancją antyseptyczną do przetarcia rąk przed jedzeniem – często umyć rąk po prostu nie ma gdzie. Na brudnych dłoniach wprowadzamy do organizmu wprost nieprzebraną ilość patogenów bytujących w otaczającym nas środowisku i narażamy się na kłopoty zdrowotne począwszy od błahych niestrawności, aż po żółtaczkę.
Wynika z tego bezsprzecznie, że podczas wakacji nasz przewód pokarmowy na wakacjach nie jest. Jeszcze trudniej jest osobom przyjmującym leki obniżające lub zobojętniające wydzielanie soku żołądkowego, a także pacjentom po zabiegu usunięcia pęcherzyka żółciowego. Nawet prawidłowo funkcjonująca wątroba, czy trzustka przy tak drastycznym wzroście zapotrzebowania organizmu na ich pracę – może wymagać stosowania preparatów wspomagających trawienie. Jednym z nich jest nowy, złożony specjalistyczny produkt Zakładów Farmaceutycznych „Colfarm” S.A. o nazwie HEPACOL Total (suplement diety). Substancje wchodzące w jego skład wspomagają pracę wątroby i stymulują wytwarzanie oraz wydzielanie żółci biorącej udział w trawieniu tłuszczów, jednocześnie regenerując zniszczone komórki wątroby. Ziołowy skład preparatu uzupełniony został cennymi witaminami z grupy B, które działają stymulująco i regenerująco na wątrobę, co gwarantuje optymalną skuteczność stosowania. Jednym ze składników HEPACOL Total jest L-asparginian L-ornityny: związek stymulujący tempo przemian cyklu mocznikowego. Przyspiesza on eliminację z organizmu szkodliwych reszt NH4+ i prowadzi do przekształcenia ich w mocznik i wydalenia z organizmu wraz z moczem. Związek ten wspiera prawidłowe funkcjonowanie wątroby i zapobiega zatruciu organizmu przez szkodliwe produkty przemiany materii. Działa na wątrobę stymulująco i odtruwająco.
    Drugim, niezwykle ważnym składnikiem jest wyciąg z karczocha, który wzmaga produkcję i przyspiesza wydzielanie żółci do światła przewodu pokarmowego, wzmagając w ten sposób proces emulgacji tłuszczów pokarmowych i przez co ułatwia trawienie. Związkiem potęgującym ten efekt jest cholina, która wpływa stymulująco na kurczliwość pęcherzyka żółciowego. Dodatkowo – karczoch działa lekko diuretycznie, przyspieszając usuwanie toksyn nagromadzonych w organizmie, przez co wzmacnia efekt działania ornityny. Oba te czynniki znacząco poprawiają komfort trawienny i zmniejszają dolegliwości dyspeptyczne. Kolejnym ważnym składnikiem produktu HEPACOL Total jest ostropest plamisty, który ułatwia regenerację komórek wątrobowych, co zostało potwierdzone podczas licznych badań klinicznych z udziałem tej rośliny. Ma on także działanie antyoksydacyjne i wraz z witaminą E chroni przed szkodliwym działaniem wolnych rodników tlenowych.
    Wakacje zawsze są niezapomniane, jedyne i niepowtarzalne. Zachowując zdrowy rozsądek i podstawowe zasady higieny możemy sprawić, że przymiotniki te będą miały jedynie pozytywne znaczenie, czego Państwu życzę.

Maciej Mikołajczyk
Kierownik Zespołu Medycznego
Zakłady Farmaceutyczne Colfarm SA

Artykuł sponsorowany

Publikacja: 2013

 

¬