Jesteś tu: Strona główna › Czytelnia

Szukaj:

CZYTELNIA > Rotawirus – ryzyko odwodnienia

Szukaj artykułu:

Zapraszamy Państwa do przeczytania artykułów, które zostały zamieszczone w dotychczasowych wydaniach
„Informatora o Programie Zyskaj Zdrowie i lekach bez recepty”.
Aby wyszukać artykuł na wybrany temat, prosimy skorzystać z wyszukiwarki lub z indeksu alfabetycznego.

ABCĆDEFGHIJKLMNOPRSŚTUWZŻ
Jesteś tutaj: CZYTELNIA > Rotawirus – ryzyko odwodnienia

Rotawirus – ryzyko odwodnienia

    Rotawirusy należą do grupy rodziny reowirusów i stanowią najczęstsza przyczynę biegunek u niemowląt i najmniejszych dzieci. Rozróżniamy pięć grup wirusa: A, B, C, D i E, z czego A, B i C stanowią realne zagrożenie dla człowieka. Typ A odpowiada za blisko 90% infekcji. Szacuje się, że każde dziecko na świecie do piątego roku życia miało z nimi do czynienia przynajmniej jeden raz. U dorosłych infekcje te należą do rzadkości, ponieważ po każdym kontakcie z patogenem organizm ludzki wytwarza w sobie odporność na ewentualne, kolejne zakażenie.

    Rotawirusy stanowią także jeden z najczęstszych czynników etiologicznych wszystkich zakażeń szpitalnych, szczególnie na oddziałach pediatrycznych. Patogen jest bardzo wytrzymały na czynniki zewnętrzne. Ulega destrukcji dopiero po 30 minutach po poddaniu działaniu wysokich temperatur, a na powierzchni użytkowej jest w stanie przetrwać nawet do 2 miesięcy. Okres wylęgania wynosi od 1 do 3 dni, a sama choroba utrzymuje się zwykle 10 dni.

Jak można zarazić się rotawirusem?

    Najczęstszą drogą jest kontakt bezpośredni naszej pociechy z chorą osobą lub jej wydalinami (zakażony stolec, brudna bielizna, przedmioty użytkowe, w tym zabawki, ubrania). Innymi wrotami infekcji jest jama ustna i spożycie zanieczyszczonej wirusem wody lub żywności. Najniebezpieczniejszą drogą, gdyż nie mamy na to bezpośredniego wpływu, jest oczywiście droga kropelkowa – np. wdychanie cząstek wirusa z powietrza powstałych ze stolca lub wymiocin innej chorej osoby.

Niebezpieczne, ale specyficzne objawy

    Objawy zaczynają się gwałtownie i są to głównie gorączka i wymioty, co poprzedza wystąpienie biegunki. Gorączka może przekroczyć próg nawet 39 stopni, natomiast biegunka jest zwykle wodnista i może mieć miejsce ponad 20 razy na dobę. Takie odwodnienie powodowane utratą płynów podczas wypróżnień czy wymiotów oraz poceniem w czasie gorączkowania skutkuje poważnymi zaburzeniami elektrolitowymi i często wymaga interwencji lekarskiej. Dlatego z wizytą u specjalisty nie warto zwlekać. Czasami może dojść do przejściowej nietolerancji laktozy i defektów funkcjonalnych wątroby. U około połowy dzieci dodatkowo towarzyszą objawy infekcji górnych dróg oddechowych. Najpoważniejsze dolegliwości występują u dzieci w wieku od 6 miesięcy do 2 lat, osób w podeszłym wieku, oraz u ludzi cierpiących na niedobór odporności. O ile osoba dorosła jest sama odpowiedzialna za swoje zdrowie, o tyle dzieci zawsze potrzebować będą naszej pomocy.

Leczenie infekcji rotawirusem

    Choroba jest na szczęście łatwa do wyleczenia, ale nie możemy jej bagatelizować! Należy pamiętać o tym, że rocznie blisko pół miliona dzieci poniżej 5 roku życia umiera z powodu infekcji tym groźnym drobnoustrojem. To lekarz powinien zadecydować czy maluch trafi do szpitala. Na oddziale pobiera się kał dziecka celem określenia patogenezy biegunki. Potwierdzenie szybkim testem obecności wirusa w kale przesądza o rozpoznaniu. Leczenie szpitalne obejmuje zwykle nawadnianie dożylne. W lżejszych przypadkach można próbować podjąć próby samoleczenia w domu, które bazuje na doustnym podawaniu elektrolitów (np. Gastrolit, Floridral, Orsalit) i leków przeciwbiegunkowych (Smecta, węgiel w postaci płynnej). Dieta przy biegunce rotawirusowej powinna być oczywiście lekkostrawna; lepiej podawać małe porcje, a częściej oraz nie wmuszać dziecku nic na siłę. Najważniejsze jest regularne podawanie płynów! – najlepiej, by malec wypijał trzy czwarte szklanki płynu na kilogram masy ciała. Postępowaniem dodatkowym, aby nasza pociecha szybciej wróciła do zdrowia, jest podawanie bakterii probiotycznych szczepów Lactobacilllus GG lub Saccharomyces bodulardii. Pomocnym może okazać się również spożywanie produktów mlecznych, zwłaszcza jogurtów.

Jak uchronić dziecko przed niebezpieczeństwem?

    Pomimo że od odkrycia wirusów rota upłynęło niemal 40 lat i stanowią one powód 50% hospitalizacji małych dzieci i niemowląt, nie są one dobrze znane zwłaszcza w krajach rozwijających się. Najprostszą i zarazem najwłaściwszą metodą zapobiegania rozprzestrzenianiu się wirusów jest przestrzeganie zasad higieny osobistej. Bezwzględnie należy pamiętać o myciu rąk, dezynfekcji powierzchni, odkażaniu muszli klozetowej i nocników związkami chloru, higienie przygotowanych posiłków, częstej zmianie bielizny, pieluszek i izolacji od potencjalnych źródeł zakażenia. Karmienie piersią nieco zmniejsza ryzyko zachorowania na biegunkę rotawirusową, ale po wprowadzeniu do diety dziecka innych pokarmów (posiłków uzupełniających lub mleka sztucznego), nawet gdy nadal jest ono częściowo karmione piersią, ochrona ta zanika. Formą najskuteczniejszą i zarazem najprostszą jest podanie dziecku istniejącej szczepionki.

Szczepić czy nie szczepić?

    Wielu rodziców obawia się szczepić swoich pociech. Lekarze jednak w większości uważają, że szczepienie ochronne jest metodą najskuteczniejszą w zapobieganiu infekcjom, nie tylko rotawirusowym. Tym bardziej rodzic powinien przemyśleć takie rozwiązanie, jeżeli planuje swoją pociechę wysłać do żłobka lub przedszkola, gdzie będzie mieć ono styczność z innymi rówieśnikami. Pierwszą porcję szczepionki powinno podać się pomiędzy 6. a 12. tygodniem życia dziecka a ostatnią dawkę przed upływem 24. tygodnia. W Polsce dysponujemy dwoma rodzajami doustnych szczepionek w postaci płynnej: dwudawkowa i trzydawkowa, o równym stopniu skuteczności. O efektywności preparatów można mówić w dwójnasób – cel i tak zostaje osiągnięty. 70-90% dzieci wcale nie zachoruje na biegunkę rotawirusową, ale na pewno ktoś podniesie pytanie – co z resztą dzieci, bo przecież pozostałe 30-10% to wcale nie mało. Otóż 90-100% dzieci będzie w ten sposób chronionych przed ciężką postacią biegunki – co oznacza, że jeśli infekcja jednak wystąpi, to będzie mieć lżejszy przebieg a dziecko uniknie wizyty w szpitalu. Szczepionki są na ogół dobrze tolerowane przez dzieci i bezpieczne. Oczywiście, jak w przypadku każdego leku, mogą wystąpić niepożądane objawy towarzyszące, z którymi trzeba zgłosić się do lekarza, ale stanowią one zdecydowanie mniejsze ryzyko niż zachorowanie na ciężką postać biegunki rotawirusowej. Jedyną przeszkodą jaką mogą napotkać rodzice chcący zabezpieczyć dziecko przed groźnym wirusem jest... koszt dawki szczepionki oscylujący wokół 300 złotych. Obecnie szczepienie nie jest niestety finansowane ze środków publicznych. Jest szczepieniem zalecanym (nie obowiązkowym) przez Głównego Inspektora Sanitarnego w Programie Szczepień Ochronnych.

mgr farm. Magdalena Habuz

Publikacja: grudzień 2014

Piśmiennictwo dostępne w Redakcji.


 

powrót